Śledzenie Ariane 6 podczas lotu nad Azorami
Sieć stacji naziemnych na całym świecie, w tym dwie należące do ESA, będzie śledzić debiutancki lot nowej europejskiej rakiety Ariane 6. Będą one monitorować kluczowe fazy lotu i gromadzić dane telemetryczne i wideo, które zostaną wykorzystane do analizy wydajności rakiety i optymalizacji przyszłych startów.
Podczas gdy Ariane 6 grzmi i ryczy, wznosząc się w niebo z europejskiego portu kosmicznego w Kourou w Gujanie Francuskiej, aktywność na ziemi trwa. Zespół kontroli rakiety nośnej w Kourou monitoruje napływ danych ze stacji naziemnych rozproszonych wzdłuż toru lotu rakiety, które odbierają dane telemetryczne, gdy przelatuje ona nad głowami z prędkością do 28 000 km na godzinę.
"Śledzenie stacji naziemnych to jedyny sposób na uzyskanie jakichkolwiek informacji z rakiety nośnej i zapewnienie bezpieczeństwa na ziemi" - mówi Gerhard Billig, Launcher Tracking Service Manager w centrum operacyjnym ESA ESOC w Niemczech.
"Kluczowe jest monitorowanie stanu i wydajności rakiety nośnej podczas głównych etapów lotu, takich jak fazy aktywnego ciągu i separacji ładunku. Po zakończeniu startu, te dane śledzenia mogą być wykorzystane do precyzyjnego dostrojenia wydajności rakiety nośnej, dzięki czemu każdy przyszły start będzie jeszcze bardziej precyzyjny i niezawodny."
Stacje ESA w Santa Maria w Portugalii i New Norcia w Australii wspierały wiele kampanii startowych Ariane 5 i powrócą do akcji na debiutancki lot jej następcy, Ariane 6, w tym miesiącu.
Stanowią one część "sieci śledzenia w dół zasięgu" dla pierwszego lotu Ariane 6 pod nadzorem i organizacją Francuskiej Agencji Kosmicznej, CNES. Stacje ESA dołączą do stacji CNES i innych partnerów w Galliot i Saint-Jean du Maroni (Francja), Bermudach (Wielka Brytania), Aussaguel (Francja) i Lucknow (Indie). Przyszłe loty będą obsługiwane przez różne stacje w zależności od ich trajektorii.
Założona początkowo w celu komunikacji z satelitami, sieć stacji naziemnych ESA - Estrack - została rozszerzona o obsługę startów rakiet w 2008 r. poprzez dodanie stacji naziemnej i 5,5-metrowej anteny na wyspie Santa Maria w archipelagu Azorów na Oceanie Atlantyckim.
Stamtąd stacja ma widoczność na dużą część Oceanu Atlantyckiego. Podczas swojego debiutanckiego lotu Ariane 6 poleci na północny wschód nad Atlantykiem, a Santa Maria będzie ją śledzić podczas pierwszego wyłączenia silnika górnego stopnia.
Około 50 minut po starcie Ariane 6 pojawi się nad horyzontem w Australii Zachodniej. Należąca do ESA stacja New Norcia w Australii Zachodniej jest domem dla jednej z 35-metrowych anten kosmicznych agencji, która służy do komunikacji z misjami takimi jak Juice i Solar Orbiter, gdy są one oddalone o wiele milionów kilometrów.
Jednak rozmiar i technologia wymagana do śledzenia tych odległych statków kosmicznych nie jest idealna do śledzenia szybko poruszających się rakiet. Śledzenie rakiet nośnych na trajektoriach takich jak trajektoria pierwszej Ariane 6 jest zamiast tego wykonywane przez mniejszą, 4,5-metrową antenę.
Znana jako "New Norcia 2", mniejsza antena jest bardziej zwinna i ma szersze pole widzenia, co pozwala jej zablokować sygnał z rakiety nośnej, nawet jeśli jej dokładna lokalizacja na niebie nie jest znana. Może również przeprowadzać szybkie przeszukiwanie nieba w przypadku, gdy rakieta nośna osiąga zbyt wysokie lub zbyt niskie wyniki.
"W porównaniu do satelity, rakieta nośna jest bardzo dynamicznym obiektem: może się obracać i przyspieszać, gdy przelatuje nad głową" - mówi Gerhard Billig. "W rezultacie sygnał radiowy, który odbieramy na ziemi, może ulegać znacznym wahaniom. Nasze anteny muszą być w stanie automatycznie śledzić rakietę, gdziekolwiek się ona znajduje, a nasze zespoły muszą być w stanie bardzo szybko reagować na wszelkie nieprzewidziane sytuacje, aby zapewnić, że żadne dane nie zostaną utracone."
"Ciężko pracowaliśmy przygotowując Santa Maria i New Norcia do pierwszego startu Ariane 6. Podczas lotu otrzymamy wiele różnych strumieni danych, z których jednym będzie wideo, które zostanie przetworzone na stacjach naziemnych i przesłane do zespołu w miejscu startu w celu analizy i dystrybucji na żywo."
"Miałem szczęście osobiście oglądać start Ariane 5" - mówi Billig. "To było niesamowite doświadczenie; wyraźnie pamiętam, jak dźwięk startu uderzył mnie niespodziewanie, ponieważ zanim dotarł, rakieta była już wysoko na niebie. Z niecierpliwością czekamy na wprowadzenie naszej pracy w życie podczas pierwszego lotu jej następcy, Ariane 6."
Polubiłeś już tę stronę, możesz ją polubić tylko raz!
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś artykuł! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.