Operatorzy Sentinel-2C kończą końcowe próby

ESA

Kontrolerzy misji ESA zakończyli ostatnią fazę szkolenia symulacyjnego dla krytycznej fazy startu i wczesnej fazy orbitalnej, potwierdzając, że wszystko jest gotowe do uruchomienia Sentinel-2C.

Cicha atmosfera przenika główną salę kontrolną ESOC. Zespół operacyjny jest w trakcie umieszczania satelity na orbicie. Minuta dzieli nas od minięcia jednej ze stacji naziemnych, a napięcie rośnie, gdy z niecierpliwością czekamy na pierwsze dane telemetryczne z satelity.

Wtedy nagle włącza się alarm, światło zmienia kolor i słychać trzaski. W pomieszczeniu wybuchł pożar. Zarządzona zostaje ewakuacja. Pomieszczenie kontrolne musi zostać opuszczone, a operacje satelity przeniesione do sąsiedniego pomieszczenia.

To była tylko symulacja tego, co może się wydarzyć podczas pierwszych i najbardziej krytycznych chwil satelity w kosmosie. Aby zapewnić płynne rozpoczęcie operacji, zespół kontrolny musi wziąć pod uwagę każdy możliwy scenariusz, niezależnie od tego, czy dzieje się to w kosmosie, czy na ziemi - na przykład alarm pożarowy.

Tego lata, gdy zbliża się wystrzelenie satelity Copernicus Sentinel-2C, zespół kontrolny zlokalizowany w ESOC, centrum operacyjnym ESA w Niemczech, przeprowadza kluczową fazę przygotowań do startu, przeglądając i korygując plany i procedury satelity i segmentu naziemnego, aby zagwarantować powodzenie misji.

W ten wysiłek "zespołu zespołów" zaangażowanych było ponad 40 inżynierów i naukowców - pracujących nad segmentem naziemnym, dynamiką lotu, oprogramowaniem i sieciami - wszyscy gotowi do przejęcia kontroli nad satelitą po starcie.

Po wielu tygodniach symulacji, zespół zakończył tę fazę i jest teraz w pełni przygotowany do wystrzelenia i rozmieszczenia najnowszej misji obserwacji Ziemi Komisji Europejskiej, która zostanie wyniesiona na orbitę przez rakietę Vega z europejskiego kosmodromu w Kourou w Gujanie Francuskiej w dniu 4 września o godzinie 03:50 CEST.

"To nie jest pierwsza misja Sentinel, którą obsługujemy tutaj w ESOC. Nasze doświadczenie pomogło nam ujednolicić nasze podejście, dzięki czemu jesteśmy w stanie przetestować najszerszy zakres anomalii, jednocześnie stawiając czoła najtrudniejszym sytuacjom", mówi Franco Marchese, dyrektor operacyjny lotu Sentinel-2C.

"Jednym z naszych głównych wyzwań był transfer wiedzy do częściowo nowego zespołu, ponieważ poprzednie modele Sentinel-2 zostały wystrzelone ponad siedem lat temu", mówi Pete Collins, zastępca dyrektora ds. operacji lotu Sentinel-2C.

"Nasz zespół latał satelitami Sentinel i wykonywał rutynowe operacje, w tym modele A i B Sentinel-2, ale umieszczenie statku kosmicznego na orbicie jest zawsze złożoną fazą z własnymi unikalnymi wyzwaniami. Przygotowaliśmy się bardzo dobrze i osiągnęliśmy to w stosunkowo krótkim czasie."

Z pokoju w piwnicy, prawdziwi dyrygenci kampanii symulacyjnej, oficerowie symulacji prowadzeni przez inżyniera lotnictwa i kosmonautyki Gustavo Bardo Carvalho, prowadzą pokaz i zawsze mają więcej niż jedną strunę na swoim łuku."

Rolą tego ćwiczenia jest przetestowanie zdolności zespołu do wykrywania problemów, dostosowywania ich osi czasu i, bardziej ogólnie, dostosowywania się do scenariusza pod presją czasu i stresu", wyjaśnia Gustavo. "Przypomina to grę fabularną. Stawiamy zespół w obliczu "potworów" - w tym przypadku anomalii o mniejszej lub większej skali - i pozwalamy im wymyślać rozwiązania, myśleć nieszablonowo, mieć kreatywne pomysły i uczyć się na błędach."

Z pokoju symulacji, gdzie dane lotu są symulowane i przekazywane do pokoju kontrolnego, Gustavo i jego zespół rzucili wyzwanie zespołowi kontrolnemu Sentinel-2C z wyczerpującą listą problemów do rozwiązania, od błędów wprowadzonych do danych, po utratę stacji naziemnych, nieobecność członków zespołu (symulowana choroba) oraz awarie instrumentów i transmisji.

Niektóre z nich są powszechne i przewidywalne, inne wymagają od zespołu kontroli misji burzy mózgów i ćwiczenia komunikacji między wieloma multidyscyplinarnymi zespołami, takimi jak zespół kontroli lotu, partnerzy branżowi, dynamika lotu, biuro ESA ds. kosmicznych śmieci, oprogramowanie systemu kontroli misji i stacje naziemne.

"Upewniliśmy się, że niekoniecznie dajemy jasne rozwiązanie. Podobnie jak w prawdziwym życiu, czasami najlepszą reakcją jest po prostu próba uniknięcia najgorszych konsekwencji i zawsze przypominamy im, że rzeczywistość może być znacznie gorsza niż jakakolwiek symulacja, którą możemy wymyślić"."

Włączono również kilka wyjątkowych scenariuszy, aby zmusić zespół do dostosowania się bez ich zwykłego sprzętu i całkowitego odejścia od nominalnej osi czasu, takich jak zagrożenia związane z kosmicznymi śmieciami, zakłócenia wynikające z wiatru słonecznego lub ewakuacja pokoju kontrolnego.

"Niedawno symulowaliśmy alarm kolizji z kosmicznymi śmieciami, który wymagał od zespołu przygotowania satelity do manewru unikania kolizji. Oznaczało to pominięcie zwykłych kroków i uruchomienie satelity tak wcześnie, jak to możliwe."

Oprócz testowania wiedzy technicznej, kampania symulacyjna odgrywa rolę w budowaniu zespołu. "Istnieje wiele wydarzeń, które mogą zaszkodzić duchowi zespołu: od choroby ludzi po nieuprzejmość lub brak współpracy ze strony menedżerów. Próbowaliśmy symulować te momenty, aby przetestować nerwy zespołu i uczynić go bardziej odpornym."

Na koniec, zespoły w ESOC współpracowały ze wspólnym zespołem startowym ESA, Arianespace i przemysłu w Kourou, aby ukończyć kompleksową końcową symulację odliczania i sekwencji startowej.

Podczas próby zespół kontroli misji odbierał sygnały na żywo z satelity za pośrednictwem połączenia pępowinowego, które zostanie odłączone na krótko przed startem. Po zakończeniu tego ostatniego etapu, zespół kontroli misji jest gotowy do wystrzelenia satelity.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś artykuł! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

ESA

Opublikowano: 2024-09-03 14:54